W Niedzielę Wielkanocną w jednym z domów jednorodzinnych w Skawinie doszło do pożaru. Ogień szybko zajął drewniany budynek, który spłonął doszczętnie. Zamieszkujące go osoby (dwoje dorosłych i dziecko) straciły wszystko. To już drugi tak tragiczny pożar, do którego doszło w mieście w ciągu ostatnich dni.
Strażacy wygrali z żywiołem i uratowali małe kocięta
Strażacy wezwani do pożaru domu w Skawinie, zastali płonący budynek. Sytuacja była poważna, a na uratowanie dobytku nie można było liczyć. Ogień rozprzestrzeniał się zbyt szybko. Na szczęście rodzina zamieszkująca dom zdołała się wydostać. Rodzice wraz z dzieckiem zostali przetransportowani do szpitala celem kontroli stanu zdrowia. Nic im się nie stało, jednak utrata całego domu włącznie z garażem i znajdującymi się w nim samochodami, to ogromny cios. Jedynym pozytywnym aspektem zdarzenia jest szczęście, jakie miały cztery malutkie kocięta. Strażacy znaleźli je w płonącym domu. Zwierzakom także nic się nie stało, co jest zaskakujące, jeśli weźmiemy pod uwagę skalę pożaru. Jak na razie nie wiadomo, co było przyczyną ognia. Ustalono, że do pożaru musiało dojść w górnych partiach budynku.