Wygląda na to, że nowego odcinka trasy S7 żadna gmina nie chce mieć u siebie. Trudno się ludziom dziwić. Drogi są potrzebne, ale obecnie jeszcze bardziej potrzebujemy nienaruszonych lasów, będących naszą jedyną nadzieją w walce z ociepleniem klimatycznym. Budowie nowej drogi sprzeciwiają się także mieszkańcy i władze Skawiny.
Nowa droga zniszczy rozwój gminy
Skawina pojawiała się już w propozycjach, jeśli chodzi o budowę nowej drogi, jednak wszystkie dotychczasowe pomysły odrzucono. Miały bowiem więcej wad niż zalet. Teraz gminę ponownie wywołano do tablicy, co wywołało kategoryczne protesty. Sytuacja Skawiny jest bowiem wyjątkowa i nie chodzi już wyłącznie o walory przyrodnicze, które bezpowrotnie zniknęłyby z mapy gminy po powstaniu trasy szybkiego ruchu. Plany przedstawiają nową trasę dzielącą gminę na dwie części. To, według władz miasta, zniszczyłoby rozwój gospodarczy gminy. Planowana trasa, nazywana potocznie zakopianką, dodatkowo uprzykrzyłaby życie mieszkańcom. Na koniec poruszono także kwestię walorów przyrodniczych gminy, które bezpowrotnie by utracono, gdyby do inwestycji faktycznie doszło.
Droga, która nigdy nie powstanie?
Nie da się ukryć, że nowa trasa S7 jest wyjątkowo problematyczna. Wszelkie plany spotkały się z wyjątkowo zgodnymi protestami całych gmin. Czy to oznacza, że plan budowy drogi trzeba będzie porzucić? Raczej nie. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad rozpoczęła realizację planu B, czyli próby wytyczenia nowej trasy za pośrednictwem konsultacji społecznych. Wciąż wierzy się, że istnieje możliwość zrealizowania inwestycji w zgodzie z mieszkańcami poszczególnych gmin, na których terenie trasa ma powstać. Można jednak przypuszczać, że nie będzie to łatwe zadanie. Jak na razie wygląda na to, że mieszkańcy gminy Skawina mogą być spokojni o przyszłość miasta i okolic. Wobec tak nasilonych głosów sprzeciwu, GDDKiA nie może pozostać obojętna.
Może Cię zainteresować: https://policeinfo.pl/droga-police-szczecin-znow-przynosi-dodatkowe-koszty/