W związku z aktualnym kryzysem energetycznym zakaz korzystania z tak zwanych kopciuchów stał się podwójnie uciążliwy. Wszystkie kopciuchy miały zostać wymienione na niskoemisyjne źródła ciepła jeszcze w tym roku. Nie wszyscy zdążyli, stąd pojawiły się liczne apele o wydłużenie „daty ważności” kopciuchów. Pomysł ten nie spodobał się burmistrzowi Skawiny. I trudno mu się dziwić.

Termomodernizacyjny terror

Kiedy w życie weszła ustawa o wymianie starych pieców na nowe, wielu właścicieli gospodarstw domowych natychmiast podjęło się wymiany kopciucha. Co prawda rząd przeznaczył na ten cel spore dofinansowanie, ale zmiana i tak generowała koszty. Ludzie obawiali się jednak wysokich kar, które miały być konsekwencją uchylenia się od wymiany kopciucha na czas. Tym sposobem kopciuchy stały się źródłem stresu, a termomodernizacyjny terror stał się tematem numer jeden w mediach. Mimo to mnóstwo gospodarstw domowych nadal korzysta z kopciuchów i okazało się, że właściciele tych gospodarstw są obecnie w najlepszej sytuacji. Zwłaszcza że termin wymiany kopciuchów przesunięto na rok 2024.

Burmistrz Skawiny rozczarowany

Skawina, ze względu na bliskie sąsiedztwo ośrodków przemysłowych, jest jednym z najbardziej zanieczyszczonych miast w Polsce. Władze miasta od lat aktywnie działają na rzecz poprawy jakości powietrza. Termomodernizacja prywatnych domów była jedną z wielu inwestycji. Niestety te starania pójdą na marne, jeśli w miejscowościach sąsiadujących ze Skawiną podobne działania nie zostaną podjęte. A dzięki przedłużeniu terminu wymiany kopciuchów temat czystego powietrza odszedł w niepamięć, przynajmniej na razie. Trudno więc dziwić się, że burmistrz Skawiny jest rozczarowany. Głośne protesty niestety nie pomogą — decyzję już podjęto.