We wtorkowych wydarzeniach w stolicy Polski, znany aktor teatralny i filmowy, Jerzy Stuhr, oficjalnie ogłosił, że nie zamierza już występować na deskach teatru oraz że uważa siebie za zbyt starą osobę, aby kontynuować pracę jako pedagog. Czy taki radykalny krok oznacza definitywne zakończenie działalności artystycznej tego popularnego krakowskiego aktora?
Sytuacja miała miejsce w warszawskim Teatrze Polonia, którym zarządza Krystyna Janda. Do poniedziałku trwały tam próby do spektaklu „Geniusz”, z Jerzym Stuhrem jako reżyserem i jednym z głównych aktorów. Po ostatniej próbie, której termin przypadał na późny poniedziałkowy wieczór, Stuhr skierował do swojej ekipy nieoczekiwane słowa: „Na scenę raczej już nie wrócę. Tak całkowicie. Zakończę również prace z młodymi aktorami. Jestem za stary, by nadal prowadzić działalność dydaktyczną” – przytacza te słowa dziennik „Super Express”. Aktor po tym wyraził swoją ostateczną decyzję o przerwie w karierze: „Teatr, którego kocham, i praca z młodymi, którą kochałem jeszcze bardziej, to prawdopodobnie już czas na koniec” – poinformował. Aktor jednak dodał, że ciągle ma sentyment do świata filmu.
Jest niewątpliwe, że Jerzy Stuhr jest jednym z najważniejszych aktorów polskiej sceny. Wcielił się w kluczowe role w takich filmach jak „Wodzirej”, „Seksmisja”, „Dekalog X”, „Historie miłosne” czy „Kiler”. Zdobył Polską Nagrodę Filmową Orły za kreację drugoplanową w produkcji „Persona non grata” oraz otrzymał specjalne wyróżnienie za swoje życiowe osiągnięcia. Jego dorobek zawiera również udane role dubbingowe, w tym sympatyczną postać Osła z popularnej serii animacji „Shrek”. Z czasem Stuhr rozpoczął również pracę jako reżyser, tworząc filmy takie jak „Duże zwierzę”, „Historie miłosne”, „Pogoda na jutro” czy „Obywatel”.